Niewielki rozmiar, ale za to ogromne możliwości. AVerMedia Live Gamer Mini to dobry wybór zarówno dla początkujących, jak i tych bardziej zaawansowanych streamerów.
Jako, że pierwszy raz miałem styczność z tego typu urządzeniem najbardziej zaskakujący był dla mnie zdecydowanie fakt, że wszystko jest stosunkowo proste w obsłudze. Wystarczy odpowiednio podłączyć kartę, pobrać dwa niezbędne programy i można zaczynać zabawę. Pod warunkiem, że zaopatrzyłeś się wcześniej w dodatkowe kable HDMI, bo tych w zestawie na próżno szukać.
Specyfikacja urządzenia:
Maksymalna rozdzielczość nagrywania: | 1080p60 |
Maksymalna rozdzielczość Pass-Through | 1080p60 |
Wszystkie wspierane rozdzielczości | 1080p, 1080i, 720p, 567p, 480p, 480i) |
Złącze zasilające | USB 2.0 |
Wejście audio/wideo | HDMI |
Wejście audio/wideo (Pass-Through) | HDMI |
Format nagrywania | MPEG 4 (H.264+AAC) / Wspiera kodowanie sprzętowe |
Wymiary | 100 x 57 x 18.8 mm |
Waga | 74.5g |
Cena | Około 500 zł (W zależności od sklepu) |
Platforma testowa:
- CPU: Intel Core i7-9700K
- COOLER: Be Quiet! Silent Loop 240mm
- MOBO: Asrock Z390 Taichi
- GPU: Gigabyte RTX 2070 GAMING OC 8G
- RAM: 2x8GB Patriot 3400 CL16
- SSD: ADATA SU800 2TB
- PSU: Be Quiet! Dark Power Pro 11 1000W
- OBUDOWA: Be Quiet! Pure Base 600 Window Orange
W czystej teorii Live Gamer Mini jest w stanie odpowiednio funkcjonować nawet przy współpracy z nie najlepszym sprzętem. Użytkownicy słabszych komputerów nie powinni jednak popadać w zbytni optymizm. Odciążenie karty graficznej czy procesora z pewnością pomoże przy nagrywaniu lub transmisji, jednak fajerwerków nie będzie. W końcu z pustego nawet Salomon nie naleje.
W przypadku komputerów stacjonarnych producenci zalecają, żeby zaopatrzone były one w przynajmniej w takie podzespoły jak procesor Intel® i5-3330, kartę graficzną NVIDIA® GTX 650 i 4GB ramu. Z kolei laptopy powinny posiadać minimum procesor Intel® Core™ i7 i GPU NVIDIA® GeForce® GTX 870M lub lepsze. Nie obejdzie się także bez 8GB pamięci RAM.
Testując Live Gamer Mini na moim całkowicie przyzwoitym komputerze faktycznie nie napotkałem większych przeszkód w osiągnięciu maksimum możliwości urządzenia. Płynna transmisja w 60 klatkach przy takich tytułach jak Fortnite czy PUBG nie była w zasadzie żadnym problemem. Przyznam, że była to miła odmiana, bo pomimo niezłych podzespołów samej stacji do tej pory nie mogłem sobie pozwolić na jednoczesny stream i grę na najwyższym poziomie. No chyba, że byłem gotów na parę mocniejszych uderzeń pięścią w stół podczas niespodziewanych spadków fps’ów.
Kilka ciepłych słów należy skierować również w stronę programów obsługujących nasze urządzenie. Na początek łatwo co prawda popaść w dezorientację, a uczucie braku przejrzystości towarzyszyło mi przez większość testów. Może to jednak wynikać z oczywistego przywiązania do tych najbardziej klasycznych oprogramowań. Po kilku minutach wszystko jednak staje się jasne i można zaczynać zabawę. RECentral i Stream Engine oferują cały przekrój opcji, który pozwoli na idealne dostosowanie wszystkiego do indywidualnych potrzeb. Absolutne podstawy da się ogarnąć dosłownie w kilka sekund. Nie lubisz kombinować? W mgnieniu oka ustaw absolutne minimum takie jak gra, kamerka i mikrofon i ruszaj na podbój Twitcha!
A może nie tylko Twitcha? Jeśli uległeś ostatniemu trendowi facebookowych streamów to nie ma najmniejszego problemu. Entuzjaści youtube’a również nie mają powodów do zmartwień, niezależnie od tego czy zamierzają streamować, czy po prostu nagrywać obraz na późniejsze filmy.
Kolejny plus to zdecydowanie rozmiar. Live Gamer Mini jest naprawdę małe, co przynajmniej dla mnie jest naprawdę dużym atutem. Możliwość łatwego zakamuflowania lub ukrycia czarnego pudełeczka to idealna opcja dla zwolenników estetycznego i minimalistycznego “wystroju” stanowiska gamingowego czy streamerskiego. Zresztą można na to spojrzeć również w szerszej perspektywie. Przenosisz się do kumpla kumpla na live’a z konsoli? Chcesz nagrać coś fajnego na wakacjach przy pomocy dowolnej innej platformy? Żaden problem. Działaj i twórz tak szybko jak Ci się to żywnie podoba. Do plecaka musisz dorzucić jedynie dodatkowe kilkadziesiąt gram.
Zainteresowany opiniami innych ludzi postanowiłem nieco poczytać i wtedy dotarło do mnie coś, na co na początku nawet nie zwróciłem uwagi. Brak nośnika pamięci wewnątrz naszego urządzenia to chyba najpoważniejszy zarzut. Automatycznie dochodzimy do sytuacji, w której nasz teoretycznie odciążony komputer zostaje na nowo obciążony zapisem danych. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że w pozostałych produktach AVerMedia takie karty pamięci znajdziemy.
Skoro już o tym mowa, to warto również napomknąć o licznym rodzeństwie karty przechwytującej Live Gamer Mini. Prawda jest taka, że AVerMedia oferuje szeroką gamę produktów, zarówno dla bardzo wymagających klientów, jak i tych szukających budżetowej okazji. Wszystko ma oczywiście swoje plusy i minusy, a żadnej pozycji nie nazwałbym w stu procentach perfekcyjną. Mimo wszystko na ten moment AVerMedia to stosunkowo solidny wybór, który pozwoli na dobry rozwój streamerskiej kariery. Pytanie tylko czy nie jesteśmy ofiarami polityki “ilość, a nie jakość”.