Respawn.pl

TAKIE MECZE TO ZŁOTO! AGO wygrywa z Wisłą w walce o ESL Pro League

Autor: Krzysztof Sarna
F1KU, CS:GO

Dzień rozgrywek z polskimi formacjami bez niespodzianek? Nie ma takiej opcji. Gracze M1 EDEN zaskoczyli dziś chyba każdego, a to dzięki triumfowi z HONORIS.

Poza niespodzianką podziwiać mogliśmy dziś jeszcze dwa mecze. TPT nie sprostało w starciu z Sinners, ale w derbach  w walce o ESL Pro League AGO okazało się lepsze od Wisły.

Pierwsze starcie zakończyło się zgodnie z oczekiwaniami. Tarczyński Protein Team przegrał z Sinners. Zawody rozgrywały się na Nuke’u, na którym polska ekipa rozpoczęła grę po stronie atakującej. Ta jednak nie była dobra, ponieważ Piotr “nawrot” Nawrocki i spółka zdobyli tylko cztery punkty. Szanse jednak pojawiły się po zmianie stron, no bo przecież ta broniąca jest teoretycznie łatwiejsza. Tuż po tym zdarzeniu nie było tego widać, bo po wygraniu trzech odsłon przez Czechów, ekipa znad Wisły przegrywała już 4:14. Na całe szczęście zapaliło się światełko w tunelu, bo po czasie na tablicy wyników widniało 11:14. Na więcej podopiecznych Jakuba “inwooda” Salwy nie było stać i przegrali. Eliminujący mecz rozegra się 19 kwietnia, w poniedziałek. Wtedy TPT spotka się na serwerze z Budapest Five.

Do największej niespodzianki piątku doszło w starciu M1 EDEN i HONORIS. To właśnie ta pierwsza drużyna okazała się lepsza i tym samym awansowała do drugiego etapu Spring Sweet Spring 1. Natomiast drużyna Filipa “NEO” Kubskiego i Wiktora “TaZa” Wojtasa pożegnała się z rozgrywkami. Jeśli chodzi o sam przebieg tego pojedynku, to ten rozpoczął się na Trainie podyktowanym przez EDEN. Michał “Czapel” Czapla i spółka znakomicie radziła sobie grając po stronie terrorystów, o czym świadczy rezultat 10:5. Po powrocie 172. ekipa świata jeszcze bardziej przybliżyła się do triumfu, bo zanotowała jeszcze trzy punkty. To w tym momencie HONORIS wzięło się do roboty i znacznie poprawiło swoją sytuację (14:11, 13:15). W ostateczności nie udało się doprowadzić do dogrywki, a więc trzeba się było przenieść na Inferno. Na nim to gracze Roberta “mSr-a” Pieńkowskiego mogli się cieszyć z pięciopunktowej zaliczki. Po zmianie stron również wszystko się jednak posypało, bo defensywa HONORIS praktycznie nie istniała. M1 EDEN zaserwowało maraton wygranych i wygrywało już 14:11. 76. siła świata jeszcze próbowała się ratować, bo w pewnym momencie było po czternaście. Dwie ostatnie odsłony powędrowały do Dominika “fanatyka” Barkieta i jego kompanów, przez co było po meczu. 

Mecz x-kom AGO i Wisły All iN! Games Kraków miał być hitem i takim też był. Ujrzeliśmy w nim pełną serię, jednak poszczególne wyniki dwóch pierwszych map nie przemawiały o szlagierze. Pojedynek premiowany awansem do finału dolnej drabinki play-offów 36. sezonu ESEA Premier rozpoczął się na Inferno podyktowanym przez “Jastrzębie”.  Te grały po stronie terrorystów i przed zmianą stron mogły się cieszyć z trzypunktowej zaliczki. Po powrocie do rywalizacji Wiślacy nie zdziałali niczego wielkiego w ataku i przegrali do ośmiu. Biała Gwiazda zrewanżowała się za to na Mirage’u i to konkretnie. Graczom Mariusza “Loorda” Cybulskiego nie przeszkadzał fakt, że grają w ataku, czego idealnym dowodem jest rezultat 12:3. Po zmianie stron Wisła zanotowała jeszcze dwa punkty i było praktycznie po mapie. AGO jeszcze wyraziło chęć powrotu, bo zwyciężyło pięć rund, ale arena zakończyła się takim samym rezultatem, jak Inferno. O pozostaniu w walce o ESL Pro League musiał zadecydować więc Train. Na pociągach lepiej w pierwszej części lepiej radził sobie Krzysiek “Goofy” Górski i spółka. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, wszak grali po stronie antyterrorystów, dzięki czemu prowadzili 9:6. Na ostatnim etapie tej areny, a także meczu było naprawdę ciekawie. Klub z Krakowa dopisał do swojego konta trzy oczka, dzięki czemu już tylko brakowało mu czterech. W tym momencie “Jastrzębie” dały o sobie znać, ponieważ nagle wynik praktycznie się wyrównał (12:13). Sama końcówka była niesamowicie ciekawa, ponieważ Wiślacy wygrywali 15:12 i wydawało się, że to będzie koniec. Maciej “F1KU” Miklas pokazał, że nie do końca, ponieważ odpalił maszynę i znacząco pomógł swojej ekipie, co w konsekwencji przełożyło się na dogrywkę. “Doliczony czas gry” był czymś nieziemskim, gdzie gra toczyła się na dobrą sprawę punkt za punkt. W dogrywce działy się niepojęte rzeczy, a określić to można jako spore zwroty akcji. Koniec końców po czterech dogrywkach zwyciężyły “Jastrzębie”!

Tym samym x-kom AGO zmierzy się w konsolidacyjnym finale z ex-Winstrike. Ten pojedynek odbędzie się jutro! To już przedostatni krok w walce o ewentualny awans do ESL Pro League. Natomiast w wielkim finale czeka już SAW.

Piątkowe wyniki polskich zespołów prezentują się następująco:

Tarczyński Protein Team 0:1 Sinners – Nuke 12:16

M1 EDEN 2:0 HONORIS – Train 16:13, Inferno 16:14

x-kom AGO 2:1 Wisła All iN! Games Kraków – Inferno 16:8, Mirage 8:16, Train 25:23