Respawn.pl

Team Liquid zwycięzcą na iBUYPOWER Masters IV

Autor: Filip Woszczek

Turniej iBUYPOWER Masters IV dobiegł końca wraz z wygraną drużyny Team Liquid. Jest to znaczący krok na północnoamerykańskiej scenie, zważając na fakt, iż był to pierwszy występ lanowy nowego składu Amerykanów.

Zmiany Teamu Liquid w postaci dodania Jake’a “Stewie2K” Yip’a oraz Erika “adreNa” Hoag’a (jako trener) sprawiły, że jest to w pełni północnoamerykański skład, który jest w stanie konkurować z drużynami klasy światowej.

Inferno

Wielki Finał rozpoczął się dla Liquid dosyć słabo. Nie mieli bowiem zbyt dużego wpływu na przebieg pierwszej mapy przeciwko Astralis, pomimo że wybrali tę mapę. Duńczycy nie pozwolili Amerykanom na ani chwili oddechu i w każdej możliwej sytuacji stwarzali presję w różnych częściach mapy. Gdy Liquid grało agresywnie w jednej części mapy, Astralis robiło to samo w innej części. Pozwoliło im to na zdobywanie cennych informacji o przeciwniku i lepsze pozycjonowanie by wycisnąć z drużyny jak najwięcej. Fenomenalny pokaz umiejętności Lukasa “gla1ve” Rossandera sprawił, że znalazł się on wtedy na szczycie tabeli.

Dust 2

Druga mapa była wyrównana. Obie drużyny wygrywały runda za rundę przez większość pierwszej połowy. W dalszej fazie to jednak Amerykanie przejęli prowadzenie z wynikiem 9:6 po stronie atakującej.

Na tej mapie tym razem to Stewie2K miał duży wpływ na mecz. Jego entry fragi oraz wielokrotnie wygrywane pojedynki aimowe dodały kopa drużynie. W drugiej połowie Liquid poradziło sobie bezbłędnie doprowadzając do wyniku 15-6, gdzie Duńczycy nie mieli już zbyt wiele do powiedzenia. Mapa zakończyła się wynikiem 16-11.

Overpass

Trzecia mapa rozpoczęła się dominacją ze strony Astralis. W pewnym momencie ustanowili wynik 7-0 po stronie CT, co przypomniało trochę ich dominację na pierwszej mapie. Dla wielu ludzi mecz wyglądał już na kolejną wygraną trafiającą na konto Astralis. Amerykanie nie poddali się jednak pod presją tylu przegranych rund i udało im się zdobyć aż sześć rund w pierwszej połowie.

Zaraz po tym jak zespoły zamieniły się stronami, zamieniły się również role dominatora w meczu. Dzięki dobrze zgranym, agresywnych zagraniom i wyjątkowej formie NAF’a, to Team Liquid sięgnęło po zwycięstwo, oddając Duńczykom tylko dwie rundy w drugiej połowie.

Astralis vs. Team Liquid
16 Inferno 4
11 Dust 2 16
11 Overpass 16