Respawn.pl

Tecek: W tym składzie nie miałbym nawet szansy brać udziału w kwalifikacjach do minora

Autor: Robert Pieńkowski

O grze i przesunięciu na ławkę w Izako Boars, eksploatacji zawodników i polskiej scenie opowiedział nam Karol “Tecek” Kapczyński.

Dosyć niespodziewanie okazałeś się jednym z ogniw do wymiany w drużynie. Przez prawie rok grałeś w Izako Boars, jak z obecnej perspektywy oceniasz ten czas?

Grałem i dalej jestem częścią organizacji. Zostałem odsunięty ze składu, bo po prostu w ostatnim czasie brakowało wyników. Są też plusy tej sytuacji. Daje mi to czas by trochę odpocząć, ale również popracować nad formą indywidualną. W momencie kiedy dołączyłem do Izako Boars nie miałem więcej niż 3 dni na odpoczynek. Zawsze w wolnym czasie skupiałem się na oglądaniu dem czy graniu pugów i szlifowaniem własnej formy, a także robieniem jakichś rzeczy dla drużyny.

Zrealizowałeś cele, które stawiałeś sobie przed dołączeniem?

Moim celem w momencie dołączenia do Izako Boars było wyciągniecie organizacji z dołku w którym byli, oczywiście pod względem wyników, aby drużyna mogła rywalizować z drużynami europejskimi, ale również być w tej szóstce najlepszych drużyn w Polsce.

Na Mistrzostwach Polski zanotowałeś indywidualnie swój najgorszy występ w historii eventów na hltv, a jako zespół zostaliście zdeklasowani przez PACT, decyzja o przesunięciu na ławkę to pokłosie tego turnieju, czy po prostu w końcu dobry moment na ruchy w zespole?

Moja forma indywidualna od powrotu z Games Clash rzeczywiście nie była dla nikogo zadowalająca. Na 7 meczy po powrocie z Warszawy były lepsze mapy ale również te gorsze. Nieudane 2. finały w PLE, gdzie przegraliśmy drużynowo, nie indywidualnie, na pewno dały się we znaki pod względem psychicznym. Przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać. Czy decyzja o przesunięciu na ławkę to efekt tego turnieju? Tego nie wiem, bo do tej pory nie dostałem jasnej odpowiedzi za co zostałem przesunięty.

Dużo się mówi o przemęczeniu wśród graczy. To możliwe, żeby zarządzać treningami i udziałami w turniejach tak, żeby to równoważyć?

Terminarzem zarządzałem głównie ja. Była masa spotkań oficjalnych i na pewno brakowało czasu na to by posiedzieć na serwerze. Ograniczyliśmy również granie dużej ilości pcw, aby uniknąć zmęczenia na meczach oficjalnych.

Czy zespół na waszym poziomie, walczący o wejście poziom wyżej, który jak wody potrzebuje ciułać punkciki w rankingu hltv, może w ogóle sobie na to pozwolić, żeby odmówić udziału w turnieju?

W naszym przypadku akurat nie. Jeżeli organizatorzy wydarzenia zapraszają cię na turniej, a ty im odmawiasz, w 90% przypadków potem do ciebie już nie wrócą i więcej na turnieje z ich ręki zaproszenia nie dostaniesz. Tak jest i zawsze było, stąd na przykład AGO ma tak wiele meczów. Kiedy chcesz piąć się w górę rankingu musisz grać jak najwięcej.

Mówisz o potrzebie odpoczynku, ale jako jeden z niewielu graczy na tym pułapie założyłeś rodzinę. Twoja sytuacja życiowa nie pozwala na okres bezrobocia. Czujesz w związku z tym dodatkową presję? W CSie niejednokrotnie trzeba wykazywać się cierpliwością.

Oczywiście czuję presję bo jestem głową rodziny. Jestem również osobą, która nigdy się nie poddaje i będę się starać, albo wrócić do składu, albo stworzyć nową drużynę. Dodatkowo mały skrzat, który niedawno skończył 16 miesięcy jest moim motorem napędowym i motywacją do ciężkiej pracy.

49074747 2026322807437250 5902841784190369792 n

fot. Wiki Wójcik

Widziałem głosy scenicznej społeczności, która w razie rozwiązania kontraktu z IB, widzi w Tobie lekarstwo na bolączki Codewise…

Pomidor.

W ESLowym Q&A odpowiedziałeś, że Twoim esportowym marzeniem jest zagranie na majorze. Jak to się ma do tego, że występowałeś z dwiema osobami (matty i Patitek – przyp. red.), które nie mogą brać udziału w eventach Valve?

Jest to moje marzenie, niestety w tym składzie nie miałbym nawet szansy brać udziału w kwalifikacjach do minora.

Nie boli Cię to? Nurtuje mnie, dlaczego wy jako gracze nie macie oporów, żeby budować zespół z osobami, z którymi nie możecie wziąć udziału choćby w eliminacjach do najbardziej prestiżowego turnieju.

Na pewno boli, bo fajnie było by spróbować chociaż powalczyć, ale z tymi wynikami jakimi mieliśmy ostatnio to do drużyn, które się dostały do minora, bylibyśmy raczej bez podjazdu.

Wracając do Ciebie, największy sukces i najbardziej dotkliwa porażka w koszulce Dzików?

Dołączenie do drugiej najlepszej ligi w Europie, czyli MDL, a także utrzymanie się w poprzednim sezonie. Do tego możemy dołożyć najwyższa lokatę w historii IB w rankingu hltv (57. miejsce). A porażka to właśnie ostatnie ESL Mistrzostwa Polski.

W sumie interesujące, spodziewałem się, że wybierzesz LanTrek. (ostatni zagraniczny lan Izako Boars, pożegnali się z turniejem po 2 porażkach w grupie na Codewise Unicorns i HAVU – przyp. red.)

LanTrek to turniej na który pojechaliśmy po bootcampie, niestety w trakcie przygotowań nasz IGL patitek rozmyślił się z roli i padło na mnie. Ktoś musiał to przejąć i nie było alternatywy.

52759598 2113542292048634 9119286613992538112 o

Izako Boars na LanTrek

Nie czujesz się prowadzącym?

Miałem pewne problemy z dawaniem mid calli podczas oficjalnych spotkań z którymi próbowałem sobie poradzić. Niestety to nie wychodziło. Z tym problem ma wiele prowadzących w Polsce, nie tylko ja, lecz brak autorytetu w drużynie na pewno ma największe znaczenie.

W takim razie w jakiej roli najlepiej realizujesz swój potencjał?

Dalej chcę być prowadzącym i będę pracował nad swoimi brakami.

Jest w Polsce IGL, który szczególnie Ci imponuje? Sam uważam to za najgorzej obsadzoną rolę i źródło problemów na naszym podwórku.

Szczerze to w Polsce nie mam szczególnej osoby, która mi imponuje. W Europie to inna bajka. Moim skrytym marzeniem jest podsłuchać teamspeaka gla1ve czy hundena, zobaczyć jak oni prowadzą swój zespół podczas gry. W Polsce świetny w tym jest Hyper, w momentach kiedy potrzebowaliśmy jego calli prowadził świetnie, lecz musiał prowadzić każdego za rączkę bo inaczej by to nie wyszło.

Różnica doświadczenia?

Oczywiście i to wielka.

Stwierdziłeś, że Polska scena jest w najgorszej sytuacji od lat, z czego twoim zdaniem to wynika?
Uważasz, ze polscy gracze rzeczywiście wystarczająco ciężko pracują na sukces?

Trochę to skoryguję, może nie jest w aż tak złej sytuacji. Nie mamy jednej dobrej drużyny, ale jest kilka, która ma po prostu potencjał, tyle że pojawiają się duże problemy z przebiciem. Liczę na to, że niedługo się to zmieni i w końcu nie jedna a kilka drużyn zagości w tej najlepszej dwudziestce drużyn na świecie. Uważam, że VP, czy Aristocracy bardzo ciężko pracują na swój sukces. Dołożyłbym do tego AGO, które ma jakieś problemy ale ich skład jest naprawdę dobry. PACT również zrobiło świetny progres od momentu dołączenia IMD i Morela. Grając na PACT w EMP od samego początku było czuć, że są od nas lepsi pod każdym względem, czy to gry drużynowej, indywidualnej czy pomysłu na grę.

W ostatnich dniach, jeżeli mówiło się o pozytywach w kontekście waszej gry, to każdy zwracał uwagę na dobre statystyki i progres jakościowy neexa. Porównałem sobie wasze zespołowe demka sprzed prawie pół roku i obecnie, rzeczywiście indywidualnie częściej podejmuje dobre decyzje, ale mam wrażenie, że zmieniliście styl gry i dużo więcej gracie pod niego.

Rzeczywiście neex zrobił mega duży progres, ale zawdzięcza to przede wszystkim sobie samemu. Od samego początku chciał pracować nad sobą jak i drużyną. Hyper mu też wiele pomagał ale to neex wychodził z inicjatywą do Bartosza by mu dał kilka wskazówek. Był osobą, która robiła najmniejszą ilość błędów w meczu.

Jest jakiś zawodnik, nie z czołowych teamów, który zrobił na Tobie wrażenie i sądzisz, że odpowiednią pracą i nastawieniem będzie w stanie osiągnąć sukces?

Jest wielu takich zawodników, którzy zrobili mega progres. VEGI, Sobol, Dycha.

To raczej już Ci uznani i z topowych drużyn.

Ale niedawno byli nigdzie. Dycha był uważany za cheatera, o Sobolu mówiło się to samo.

Z dychą sytuacja chyba jest trochę inna, ciężko nie uważać za cheatera kogoś z banem na faceicie.
Mimo wszystko z Sobolem pod tym względem bym ich nie porównywał.

Oczywiście, ale obaj byli wielką niewiadomą, a okazali się mega dobrymi grajkami.

Myślisz czasem o życiu po karierze gracza? Robisz coś w tym kierunku?

Myślę, że zostanę w esporcie. Trenerka, manager, może coś w tym kierunku. Mam sporo doświadczenia i będę starał się to wykorzystać. Na razie nie planuję kończyć kariery

?event=137075350