Wreszcie wszyscy gracze VALORANTA doczekali się trybu rankingowego, który dzisiaj nad ranem został włączony dla graczy z Europy, a w nocy z czwartku na piątek dla osób z Ameryki Północnej.
Chyba każdy zawodnik czekał na włączenie trybu rankingowego, który został dodany do VALORANTA z ostatnią aktualizacją. Jednak Riot Games nie chciało od razu uruchomić rankedów, ponieważ obawiało się o stabilność serwerów. Do tego deweloperzy poinformowali, że w przypadku problemów ze stabilnością zastrzegają sobie możliwość wyłączenia turniejówek.
W nocy z czwartku na piątek pierwsze mecze w trybie turniejowym zagrali gracze z Ameryki Północnej. Natomiast dzisiaj nad ranem o rangi rozpoczęli także walkę gracze z Europy. Każda osoba, która chce rozpocząć wbijanie swojej wymarzonej rangi, musi najpierw zagrać dwadzieścia gier nierankingowych.
System rankingowy jest bardzo podobny do tego, z którym mamy do czynienia w League of Legends. Gracze mogą grać ze swoimi znajomymi, tylko wtedy, kiedy pomiędzy nimi nie ma różnicy większej niż dwóch rang. Pamiętajcie, że jeżeli wasze konto nie będzie aktywne przez czternaście dni, to wasza ranga ulegnie przedawnieniu i dopiero po rozegraniu jednej gry wróci ona na swoje miejsce.
Jak poinformowali nas twórcy gry, nasza ranga nie będzie opierała się tylko na samym wyniku meczu, ale również statystykach, jakie uda nam się wykręcić w trakcie spotkania. Teraz pozostało wam życzyć powodzenia i stalowych nerwów!
