Respawn.pl

Turniej RMR dla regionu CIS to po prostu żart!

Autor: Michał Maćkowski

Pierwsze turnieje RMR na pewno budzą niesamowite kontrowersje i to nie tylko chodzi o Flashpoint! Rozgrywki prowadzące do Majora w regionie CIS mogą przynieść jeszcze większy skandal, szczególnie że w tle mówimy o pomocy adminów czy nawet używaniu wspomagaczy. 

Zacznijmy jednak od samego początku. Turniej o punkty RMR dla regionu CIS budzi kontrowersje już od kilku dobrych dni. Sprawa dotyczy bowiem zespołu Akumy, który przebojowo zajął trzecie miejsce w pierwszych rozgrywkach i pokonał na drodze między innymi Natus Vincere czy Virtus.pro. Pięciu ukraińskich zawodników jak do tej pory nieznanych zbytnio na najwyższej międzynarodowej scenie zadziwiło cały świat CS:GO. Teraz na światło dzienne wychodzą nowe fakty, które mogą obrócić losy całych zawodów.

Zespół Akuma jak do tej pory nie był znany przez nikogo, a już zdążył rozpętać niesamowitą burzę. Ukraińscy zawodnicy awansowali do głównego i pierwszego turnieju o punkty RMR, które prowadzą na Majora. Tam za to rozpoczęła się spora dominacja nieznanej nam do tej pory formacji, która mimo początkowej porażki z Gambit następnie zniszczyła praktycznie wszystkich. Po awansie do fazy pucharowej ukraińscy gracze na dzień dobry pokonali Natus Vincere, aby następnie zwyciężyć nad Virtus.pro. Jedynie kto zdołał przeciwstawić się niesamowitej do tej pory nieznanej drużynie byli gracze Gambit.

Już podczas turnieju rozpoczęły się spore dyskusje na temat Akumy, która miałaby dopuścić się sporych oszustw. Najpierw mówiono o używanych wspomagaczach, jednak teraz najprawdopodobniej zawodnicy podczas spotkań rozmawiali z adminem. Okazało się, że organizator bowiem nie wymagał od graczy nagrywania demek i komunikacji a co najciekawsze na serwerach nie było zainstalowanego żadnego anty-cheata. Na filmiku, który znajdziecie poniżej możecie zobaczyć, jak gracze zerkają na telefony lub na drugie monitory, w których najprawdopodobniej mieli odpaloną transmisję z turnieju. Wszystko dlatego, że na GOTV nie było ustawionego opóźnienia.

Sprawą zainteresował się także Overdrive, który poinformował, że zawodnicy Akumy mieli kontaktować się z adminem w trakcie meczów. Oczywiście kontakt nie był spowodowany problemami technicznymi, a uzyskiwanymi informacjami o rywalu.

Jeżeli myślicie, że to koniec, no to musimy Was zmartwić. Kolejnym cyrkiem w całej tej sytuacji jest powiązanie prawne, jakie ma organizacja Virtus.pro z organizatorem całego turnieju EPIC League. Według regulaminu w turnieju nie mogą brać udział dwa zespoły, które są powiązane prawnie. Oczywiście dotyczy to również samych organizatorów.

Na sam koniec trzeba jeszcze dodać, że Natus Vincere i Entropiq nie chciały rozgrywać spotkania o 5 miejsce w ramach protestu. Zawodnicy bowiem czują się oszukani przez organizatorów, którzy dopuścili się najprawdopodobniej największych możliwych błędów. Na wieść o proteście zareagowało samo Valve, które zdecydowanie potępiło obydwie drużyny, zagrażając im dyskwalifikacją z turnieju i utratą wszystkich punktów RMR.

Jak rozwinie się cała ta sytuacja? Ciężko aktualnie powiedzieć, czego możemy się spodziewać. Jednak z pewnością cała ta burza musi być rzetelnie rozwiązana, lecz patrząc po decyzjach Valve i organizatorów, możemy spodziewać się kolejnego światowego cyrku.