Respawn.pl

Twarde spotkania pierwszego dnia BLAST Premier Global Final 2020

Autor: Krzysztof Sarna

Dobiegły końca dwa pierwsze spotkania światowych finałów BLAST Premier 2020. Po przerwie zimowej zespoły nie zawiodły i walczyły do utraty tchu na serwerze.

W ramach pierwszego dnia BLAST Premier Global Finals 2020 podziwialiśmy dwa spotkania i trzeba przyznać, że było co oglądać, a żadna z ekip nie dawała za wygraną, czego dowodem były trzy mapy w każdym ze starć. W ostateczności to Astralis oraz G2  wyszło zwycięsko ze swoich starć.

Astralis vs. Evil Geniuses

Pierwsze spotkanie wielkiego turnieju w 2021 roku rozpoczęło się od Inferno. Evil Geniuses rozpoczęło od objęcia prowadzenia 4:0. Przy wyniku 7:2 dla organizacji wywodzącej się ze Stanów Zjednoczonych coś jednak stanęło i to najlepsza ekipa świata przed zmianą stron prowadziła jednym oczkiem. Po wznowieniu gry do punktowania znowu powrócił Peter “stanislaw” Jarguz i spółka, którzy dzięki wygraniu pięciu odsłon z rzędu po stronie broniącej mogli cieszyć się z czteropunktowej przewagi. Astralis jednak błyskawicznie wyrównało, przez co w decydującej fazie wszystko zaczęło się od nowa. Na ostatniej prostej jednak lepsi okazali się zawodnicy EG.

Następnie mecz przeniósł się na domieszkę podopiecznych zonica, czyli Overpassa. Ekipa ze Skandynawii pokazała pełną dominację, ponieważ w ataku zdobyła aż jedenaście punktów. Zmiana stron za wiele nie zmieniła, mimo że Evil Geniuses wygrało trzy pierwsze odsłony. Astralis pokazało, że kiedy ma pełne wyposażenie, tak łatwo już nie będzie, co przełożyło się na wyrównanie w ogólnym rozrachunku.

Wszystko zatem musiało się wyjaśnić na Vertigo. Zawodnicy Wiltona “zews” Prado kapitalnie weszli w tę mapę, ponieważ zwyciężyli cztery odsłony z rzędu. Błyskawicznie jednak ukrócili ich najlepsi na ten moment reprezentanci świata, którzy triumfowali w jedenastu odsłonach z rzędu! Po przerwie EG ponownie wygrało pistoletówkę i kolejną rundę, ale na nic się to nie zdało, skoro Astralis szybko to wykończyło.

G2 vs. FURIA

Drugie wtorkowe spotkanie również zainicjowało Inferno. W pierwszej fazie lepiej poradziła sobie FURIA, która po niedługim upływie czasu prowadziła 6:2. Francusko-bałkański kolektyw jednak nie pozwolił sobie na jednostronny wynik, przez co pierwszą część przegrał rezultatem 7:8. Po powrocie brazylijski gigant ponownie wziął się do roboty i wygrał trzy odsłony. Na odpowiedź G2 długo czekać nie musieliśmy, ponieważ Nikola “NiKo” Kovač i spółka błyskawicznie doprowadzili do remisu po jedenaście. Na tym się jednak nie skończyło, ponieważ dziewiąta ekipa świata po drodze przegrała tylko raz i tym samym zgarnęła pierwszą mapę na swoje konto. 

Na Mirage’u wszystko zaczęło się od czterech odsłon wygranych przez G2 Esports. Jednak FURIA szybciutko wyrównała, a nawet wyszła na chwilowe prowadzenie (5:4). Pod koniec pierwszej połowy doszło do podziału punktów, a w ostateczności minimalnie lepsi byli reprezentanci hiszpańskiej organizacji. Po powrocie do spotkania kennyS i spółka objęli stronę broniącą, ale łatwo nie było. FURIA postawiła twarde warunki i dzielnie walczyła. Przy stanie 13:14 KSCERATO wraz z kompanami włączyli wyższy bieg i doprowadzili do remisu.

Decydującą mapą był Nuke a na nim zacięta walka. G2 słabo wykorzystało aspekt strony broniącej i wygrało tylko 8:7. Po zmianie stron jednak organizacja z Hiszpanii rozpędziła się niczym samochód na autostradzie i dojechała do zwycięstwa.

Wyniki pierwszych spotkań BLAST Premier Global Final 2020:

Astralis 2:1 Evil Geniuses – Inferno 14:16, Overpass 16:8, Vertigo 16:6

G2 2:1 FURIA – Inferno 16:12, Mirage 14:16, Nuke 16:10

Kolejne spotkania w ramach BLAST Premier Global Finals będą miały miejsce już jutro. Będzie co oglądać, ponieważ w planach są aż trzy mecze! O godzinie 13:30 na serwerze zamelduje się Vitality i Complexity. Z kolei trzy godziny później naprzeciw siebie staną reprezentanci Natus Vincere oraz Liquid. Zwieńczeniem środowego dnia będzie potyczka przegranych, czyli Evil Geniuses i FURII.