Ofensywa Twitch.tv nadal trwa. Ostatnie zmiany w ich regulaminie sugerowały, że łamanie zasad twórców streamowanych gier jest także łamaniem praw serwisu. Dlatego też oberwie się oszukującym w Pokemon GO.
Nie ukrywajmy – Pokemony to fenomen, który znalazł swoje odzwierciedlenie także na Twitchu. Gra zachęcająca do aktywności fizycznej znalazła swoich amatorów, ale także, jak to w takich przypadkach bywa, cwaniaczków – którym z domu się wyjść nie chce i wolą oszukiwać siedząc przed komputerem.
Sam dobrze się o tym przekonałem, kiedy wybrałem się ze znajomymi na spacer, by połapać pokemony. Jak się okazało, trzy tzw. gymy w moim mieście zajęte były przez kozaka z mocarnymi “potworkami” i nie mogłem pojąć, w jaki sposób udało mu się rozwinąć tak szybko. Szybkie zasięgnięcie wiedzy od Wujka Google i… wszystko jasne.
Oszuści korzystali z komputerowych emulatorów androida, na których instalowali grę i oprogramowanie oszukujące GPS. Dzięki temu momentalnie przenosili swoją postać na przykład do Nowego Jorku, gdzie stali przez kilka godzin w jednym miejscu i łapali pokemony. Pokemony, które same do nich przychodziły.
Na szczęście ostatnio posypała się fala banów dla oszustów, a wraz z nią serwis Twitch przypomniał o swoim regulaminie. Zmiany w nim zaszły przy okazji afery hazardowej, by uniemożliwić streamerom transmisję z gry na ruletce CS:GO. W oświadczeniu Twitch możemy przeczytać, że od 8 sierpnia, każdy kto będzie udostępniał rozgrywkę promującą oszukiwanie w Pokemon Go otrzyma w zamian atak na swoje konto.
Ciekawe jak będzie w przypadku oszukiwania w innych grach. Czasami przecież możemy obejrzeć zabawne wyzwania, w których dziesiątka znajomych udaje się na prywatny serwer i wszyscy zaczynają korzystać z wall-hacka. Czy to koniec tego typu zabaw w serwisie Twitch?
Pełne oświadczenie dostępne jest w tym miejscu. Od siebie możemy dodać, że w pełni popieramy takie postępowanie serwisu – wiele moich znajomych przestało czerpać frajdę z Pokemon GO przez chmarę oszustów.
