Respawn.pl

Virtus.pro = jedno zwycięstwo

Autor: Michał Maćkowski
Virtus.pro

Szesnastego grudnia – wtedy dokładnie ogłoszono nowy skład Virtus.pro. Kazachowie z AVANGAR mieli odrodzić dywizję CS:GO w rosyjskiej organizacji. W tym momencie nie możemy mówić o odrodzeniu, a kolejnym regresie.

Pamiętacie dzień, kiedy to Virtus.pro postanowiło zastąpić polski skład, zespołem z Kazachstanu? Ja ten dzień pamiętam bardzo dobrze, bo ekipie Janusza “Snaxa” Pogorzelskiego udało się wtedy zakończyć turniej cs_summit 5 na 3-4 miejscu. Dobry wynik na zawodach z mocną obsadą dawał nam, rodakom nadzieję, na powrót Polaków do czołówki. Niestety była to tylko chwila, która minęła niczym błyskawica. Virtus.pro postanowiło przyjąć pod swoje szeregi graczy z Kazachstanu, którzy wtedy byli w szczytowej formie. Pamiętam, że tuż po ogłoszeniu zmian, udało mi się zamienić dwa słowa z Michałem “Snatchim” Rudzkim.

Jednak wróćmy do naszych Kazachów z Virtus.pro. Ekipa Daurena “AdreNa” Kystaubayeva reprezentuje rosyjską markę już od połowy grudnia. Od tamtej pory drużynie udało się “zagrać” na EPICENTER 2019, DreamHack Open Leipzig 2020, ICE Challenge 2020 i IEM Katowice 2020. Oprócz tego Kazachowie grają w aktualnym sezonie ESL Pro League. O minionych trzech miesiącach zespół z pewnością chce, jak najszybciej zapomnieć. Od osiemnastego grudnia do 31 marca,  Virtus.pro rozegrało ogólnie jedenaście oficjalnych spotkań. A wiecie, ile wygrało? Tylko jedno na Heroic w ramach ICE Challenge 2020. Aktualnie zespół ma zaledwie 11,1% zwycięstw. Niech poniższa tabelka pokaże wam, w jakim kryzysie są aktualnie gracze z Kazachstanu.

Nazwa turnieju Zajęte miejsce (liczba drużyn)
EPICENTER 2019  7-8 (8)
DreamHack Open Leipzig 2020  7-8 (8)
ICE Challenge 2020 5-6 (8)
IEM Katowice 2020 13-16(16)
ESL Pro League Season 11 0/2 (stan na 31 marca)

Nie można powiedzieć, że zawodnicy nie robią nic w kierunku poprawy swoich rezultatów. W połowie marca dowiedzieliśmy się, że nowym prowadzącym zespołu został Dauren “AdreN” Kystaubayev. Niestety, jak do tej pory roszady w strukturach zespołu nie przyniosły oczekiwanych efektów i najprawdopodobniej zmiany kadrowe przyjdą po ESL Pro League. Co ciekawe zespół jakimś cudem utrzymał się jeszcze w najlepszej dwudziestce rankingu HLTV. Jednak wydaje mi się, że długo to już nie potrwa, a Virtus.pro będzie miało po najnowszej aktualizacji bliżej do trzydziestki niż dwudziestki.