Respawn.pl

Virtus.pro vs Team Elevate, czyli Faceit Lan Finals

Autor: Sergiusz Lelakowski

Polacy nie bez problemów, ale zakwalifikowali się do LANowych finałów jednej z największych lig na świecie – FACEIT’a. Nasi reprezentanci trafili do grupy B, razem z Na’Vi, TSM oraz Team Elevate; pierwszy mecz rozegrali właśnie z tymi ostatnimi, jednymi z dwóch składów reprezentujących Amerykę Północną. Wszystko wskazywało na łatwe i przyjemne zwycięstwo naszych zawodników, ale czy tak w rzeczywistości było? Przekonajmy się.

Pierwszą mapą, wybraną przez Elevate, było de_nuke, mapa przywołująca paskudne wspomnienia z ostatniego DreamHacka, gdzie Virtusi pozwolili zespołowi NiP na odrobienie dwunastorundowej straty i wygranie całego spotkania. Wygrana nożówka pozwoliła Polakom co prawda na rozpoczęcie po łatwiejszej stronie CT, jednak początkowy brak zgrania kosztował nasz zespół utratę pierwszych trzech rund, jednak potem VP rozpoczęło swój koncert, doprowadzając do końcowego wyniku 11:4. Druga połowa rozpoczęła się podobnie do pierwszej, od wygranych trzech rund, z tą różnicą, że to polski zespół okazywał się lepszych z pistoletami i PMami. Wynik 14:4 zapowiadał szybkie zakończenie mapy pierwszej. Wtedy jednak VP straciło kompletnie pomysł na grę, nie wychodziło im nic. Bałagan w ich grze przywodził na myśl burdel ogarnięty pożarem, co doskonale podkreślała tablica wyników – Team Elevate doprowadziło do remisu 14:14; wtedy jednak Polacy przebudzili się i rzutem na taśmę dokończyli mapę i zwyciężyli 16:14.

Druga mapa, czyli będące wyborem Polaków de_cobblestone, już od początku uwidaczniała luki w grze Polaków – zespół amerykański wchodził na BSy kiedy chciał i jak chciał, a Polakom nie wychodziło nic. Wynik 8:7 po pierwszej połówce nie napawał optymizmem, szczególnie że VP przegrało również drugą pistoletówkę. Wtedy jednak polska maszyna zaczęła działać, jak należy i strzelać tak, jak tylko ona potrafi. Udało im się wyśrubować wynik 16:10 i zakończyć całe spotkanie wynikiem 2:0 w mapach.