Respawn.pl

Virtus.pro w świetnym stylu ogrywa FaZe Clan! Nieudany debiut NEO

Autor: Krystian Terpiński
virtus.pro

Sensacja stała się faktem. Virtus.pro pokonało FaZe Clan w ćwierćfinale czwartego tygodnia ECS Season 7.

Akcja rozpoczęła się na mapie de_nuke, a pierwsza runda pistoletowa wylądowała na koncie reprezentantów Virtus.pro. FaZe Clan nie zamierzał jednak zwlekać zbyt długo z odpowiedzią i już po chwili zobaczyliśmy przełamanie. Specyfika mapy połączona z dobrą formą Olofa “olofmeister” Kajbjera oraz Ladislava “GuardiaN” Kovácsa pozwoliła na szybkie zdobycie przewagi i w mgnieniu oka mogliśmy obserwować wynik 6-2 na korzyść międzynarodowego składu. Co prawda Janusz “Snax” Pogorzelski i spółka zdołali jeszcze zdobyć kilka punktów, jednak pierwsza połowa i tak zakończyła się dominacją podopiecznych Janko “YNk” Paunovića. Druga pistoletówka również została wygrana przez nadwiślański zespół. Fenomenalne zawody rozgrywał Michał “snatchie” Rudzki, który fantastycznymi strzałami ze snajperki nawiązywał do swoich najlepszych czasów, jeszcze pod banderą AGO Esports. Virtusi skrzętnie wykorzystali atuty strony broniącej i do końca meczu nie stracili choćby jednego punktu.

Początek drugiej mapy, jaką był Overpass, należał zdecydowanie do nowej drużyny Filipa “NEO” Kubskiego. Szybko zdobyte prowadzenie 7-0 nie zwiastowało próby powrotu, jaką w następnych rundach zaprezentowało Virtus.pro. Ozdobą pierwszej połowy był zdecydowanie ACE zdobyty ze snajperki przez Michała “snatchiego” Rudzkiego, a także wygrany przez Michała “OKOLICIOUZA” Głowatego clutch w sytuacji jeden na trzech. Podopieczni Jakuba “kubena” Gurczyńskiego w końcowym rozrachunku i tak zakończyli stronę broniącą z małym deficytem, ale po wygranej rundzie pistoletowej ponownie zobaczyliśmy jak Janusz “Snax” Pogorzelski i jego koledzy odrabiają straty z nawiązką. Końcówka przebiegła pod hasłem nieprzerwanej wymiany ciosów, w której ostatecznie lepsi okazali się reprezentanci FaZe Clanu, a o wszystkim zdecydować miała mapa de_mirage.

Tam świetnie zaczęli reprezentanci Virtus.pro. Polacy zapisali na swoje konto pierwsze pięć rund, a potem pomimo straty dwóch kolejnych dalej prezentowali dobrą kontrolę mapy i sprytne ataki na obydwa z bombsite’ów. W końcówce FaZe próbowało jeszcze odrobić straty, a tabela wyników pokazała na półmetku wynik 9-6 na korzyść VP. Po stronie antyterrorystów Polacy również rozpoczęli walkę z wysokiego C. Wygrana runda pistoletowa i trafnie wybierane pozycje pozwoliły Virtusom na zdobycie kolejnych trzech rund. Arek “Vegi” Nawojski i spółka prezentowali genialne zagrania drużynowe, które uniemożliwiły zespołowi NEO znalezienie jakiejkolwiek luki w defensywie Polaków. Naszpikowany gwiazdami skład wyglądał na Mirage’u po prostu blado i koniec końców przegrał całe spotkanie wynikiem 1:2.

Polska piątka już jutro zmierzy się w meczu półfinałowym z drużyną AVANGAR.