Respawn.pl

Vitality, Virtus.pro oraz NiP ostatnimi uczestnikami play-offów PGL Major

Autor: Krzysztof Sarna

WSZYSTKO JUŻ WIEMY! Zakończyła się faza legend PGL Majora w Sztokholmie. Poznaliśmy ostateczne rozwiązania. W najlepszej ósemce turnieju zameldował się Team Vitality, Virtus.pro, a także Ninjas in Pyjamas.

Jedno trzeba otwarcie powiedzieć. Ostatnie trzy mecze w ramach fazy legend były istną wisienką na torcie. W każdym ze spotkań ujrzeliśmy pełną serię i mnóstwo walki od każdej z ekip. Po prostu. Nikt nie chciał odpaść, a każdy chciał przejść dalej. Rywalizacja polega jednak na tym, że zawsze ktoś musi okazać się lepszy, a w przypadku wtorkowych zawodów górowało Vitality, VP oraz NiP.

W ćwierćfinale ujrzymy Team Vitality, który wyeliminował z Majora Entropiq. Francuzi rozpoczęli te zawody od wiktorii na arenie wybranej przez przeciwnika, a więc na Mirage’u. To jednak drużyna z regionu CIS w pewnym momencie wygrywała 14:10 i na spokojnie mogła zwyciężyć tę lokację, ale to formacja znad Sekwany triumfowała w kolejnych sześciu rundach i objęła prowadzenie w całym starciu. Igor “Forester” Bezotecheskiy i jego koledzy odpowiedzieli na Overpassie, którego kontrolowali zresztą od samego początku. Jednak trzecia siła świata na dobre rozkręciła się na Duście, na którym myliła się jedynie pięciokrotnie.

Kolejnym zespołem, któremu dane będzie walczyć o mistrzostwo świata w CS:GO jest Virtus.pro. “Niedźwiedzie” wróciły z naprawdę dalekiej wyprawy, wszak na Inferno musiały uznać wyższość Olofa “olofmeistera” Kajbjera i jego kolegów. Najbardziej istotny był bez wątpienia Ancient, ponieważ organizacja z Ameryki wygrywała na nim 13:8, a po upływie czasu przegrywała 13:15 i nie doprowadziła do dogrywki. Najprawdopodobniej niewykorzystana okazja pozostała w głowach zawodników FaZe, którzy ulegli również na Overpassie. Owszem – do pewnego momentu obie ekipy szły łeb w łeb, ale po 11:11 po ostateczną wygraną poszła formacja z regionu CIS.

Ostatnie starcie pomiędzy Copenhagen Flames a Ninjas in Pyjamas było kwintesencją nie tylko wtorku, ale i całej fazy legend. To właśnie dla takich pojedynków kochamy oglądać CS-a. Prowadzenie objęli Duńczycy, którzy okazali się lepsi na Nuke’u, wygrywając go 16:10. Zagrożone odpadnięciem z imprezy wspieranej przez Valve nie miało innej opcji niż zwycięstwo na Inferno. Takie też się pojawiło, jednak warto wspomnieć, że NiP przegrywało 5:11, by wygrać 16:13. Najwięcej natomiast działo się na Ancient, ponieważ szwedzka organizacja mogła przypieczętować awans jeszcze w regulaminowym czasie gry dzięki prowadzeniu 14:8, czy też później 15:11. Jednak CF pokazało wielkie serce, wszak doprowadziło do dogrywki i prowadziło 17:16, ale w samej końcówce presja oraz popełnione błędy przez młodych Duńczyków przełożyły się na korzyść Nicolaia “device’a” Reedtza i jego kompanów.

Wtorkowe wyniki PGL Major prezentują się następująco:

Entropiq 1:2 Team Vitality – Mirage 14:16, Overpass 16:13, Dust2 5:16

Virtus.pro 2:1 FaZe Clan – Inferno 13:16, Ancient 16:14, Overpass 16:11

Copenhagen Flames 1:2 Ninjas in Pyjamas – Nuke 16:10, Inferno 13:16, Ancient 17:19

Pary ćwierćfinałów PGL Major prezentują się następująco:

Czwartek, 4 listopada:

16:30 | Heroic vs. Virtus.pro – BO3

20:00 | G2 Esports vs. Ninjas in Pyjamas – BO3

Piątek, 5 listopada:

16:30 | Gambit Esports vs. FURIA – BO3

20:00 | Natus Vincere vs. Team Vitality – BO3

Chcecie dowiedzieć się więcej o PGL Major? Sprawdźcie nasze kompendium wiedzy!