Respawn.pl

W Team Fortress 2 w końcu zmieniono system rankingowy. Teraz przypomina ten znany z CS:GO

Autor: Rafał Rudnicki

Mogłoby się wydawać, że Valve już dawno rozłożyło nogi na biurku i jedynie liczyło wpływy ze skrzynek Team Fortress 2, a tu proszę – dwa lata po wprowadzeniu rankedów, Amerykanie w końcu dokonali potrzebnych zmian.

Jeśli gracie w Team Fortress 2 i próbowaliście rozegrać mecze w trybie rankingowym, zapewne zdziwiło Was jedno: nikogo tam nie ma. Dlaczego? Dlatego, że wprowadzony w 2016 roku system polegał na żmudnym przebijaniu się od rangi 1 do najwyższej, czyli gra wymagała od Was poświęcenia czasu, abyście w końcu mogli grać z ludźmi na swoim poziomie. Zaowocowało to tym, że niemal cała społeczność po prostu sobie darowała.

W nocy na serwery weszła aktualizacja, która totalnie przemodelowała ten format. Teraz wykorzystuje on system “Glicko” z CS:GO. Z wcześniejszych 18 rang zmniejszono ich liczbę do 13, a zanim otrzymacie jakąkolwiek, musicie zagrać 10 meczów placementowych. Po ich rozegraniu,  system wrzuci Was tam, gdzie być powinniście.

Zmieniono także wymagania co do dostępu do trybu Competetive. Jeśli wcześniej nie kupiliście specjalnej przepustki, musicie teraz mieć przynajmniej 3 level w trybie Casual. Poza tym, podobnie jak w CS:GO, musicie podpiąć swój numer telefonu do konta. Ma to na celu zmniejszenie liczby oszustów.

Co ciekawe, system Glicko będzie obowiązywał też w trybie Casual. Rozgrywki będą wyszukiwane dłużej, ale za to zagracie z ludźmi na swoim poziomie.

Ponadto wczorajsza łatka nieco balansuje bronie, głównie te, które zostały wprowadzone w Jungle Inferno Update. Pełną listę zmian przeczytacie tutaj.