Respawn.pl

Witamy w Kolonii! Najciekawszy turniej tego roku startuje już jutro!

Autor: Krystian Terpiński
ESL One Cologne

Szesnaście świetnych zespołów, katedra Counter Strike’a i walka o naprawdę ogromne pieniądze. Od momentu zakończenia IEM Katowice Major czekaliśmy na event, który ponownie zafunduje tak wielkie emocje. Już za moment startuje ESL One Cologne.

Rozbić bank

Nawet pomimo tego, że na eventach można z roku na rok zgarnąć coraz to większą kasę, to pula nagród na poziomie 300.000$ dalej rozbudza wyobraźnie. Dla wielu z drużyn, które przyjechały do zachodnich Niemiec, będzie to więc szansa na solidny zastrzyk gotówki.

Nikt jednak nie będzie raczej w stanie zmotywować się w podobny sposób, co Team Liquid. Podopieczni amerykańskiej formacji są w ostatnich tygodniach dosłownie nie do zatrzymania i dzieli ich już tylko jeden krok od sięgnięcia po zwycięstwo w cyklu Intel Grand Slam. W momencie, w którym do wspomnianych wyżej 300.000 dopiszemy jeszcze okrągły milion, to możemy mówić o naprawdę zawrotnej kwocie.

Wiszący w powietrzu czek znacznie wpłynie na przebieg samych zawodów. Mówimy tutaj w końcu o stawce, której nie da się zainkasować ani na Majorze, ani na WESG, o innych turniejach nawet nie wspominając. Jak to zwykle bywa wielkie pieniądze przynoszą jeszcze większe emocje, więc możemy szykować się na bezkompromisową walkę, trwającą aż do samego końca.

team liquid

fot. DreamHack

Czy Astralis załata rany?

Podczas ESL One Cologne wiele spojrzeń padnie również w stronę Astralis. Duńczycy po wygraniu katowickiego majora ewidentnie zaliczyli spadek formy i w przeciągu ostatnich miesięcy nie byli w stanie ani razu podnieść żadnego mistrzowskiego pucharu.

Nicolai “dev1ce” Reedtz i jego koledzy staną więc przed szansą na zasygnalizowanie światu, że dalej liczą się w walce o pozycję globalnego hegemona. Kolonia powinna pokazać realny obraz naszpikowanego gwiazdami składu i odpowiedzieć na pytanie, czy Astralis faktycznie krwawi? A jeśli tak, to czy będzie w stanie załatać te rany w kluczowym momencie sezonu?

Stado czarnych koni 

Przy takiej obsadzie jest niezwykle ciężko wskazać wyłącznie jedną drużynę, która może pokusić się o niespodziankę. Pierwszy raz od dłuższego czasu na lanowym evencie zobaczymy dosłownie każdą ekipę z czołowej dziesiątki hltv. A tuż za ich plecami czają się przecież takie zespoły jak mousesports, Natus Vincere czy Ninjas in Pyjamas.

Z pewnością śledzić będziemy poczynania brazylijskiej nadziei, zespołu FURIA. Kaike “KSCERATO” Cerato i jego kompani w ostatnim czasie pokazują się z naprawdę dobrej strony. Drugie miejsce podczas lanowych finałów siódmego sezonu ECS oraz najniższy stopień podium na DreamHack Masters Dallas to wyniki, o których Brazylijczycy jeszcze niedawno nie mogli nawet marzyć. Latynosi zostali zresztą docenieni przez samą organizację, która podpisała z nimi nowe, długoterminowe kontrakty. W obliczu tego wszystkiego pozostaje już tylko skupić się na grze i może właśnie w Niemczech spróbować po raz kolejny zaskoczyć przeciwników.

Do tego na pewno nie będą chcieli dopuścić gospodarze z BIG. Pomimo kiepskiej formy i roszad kadrowych niemiecka formacja dalej znajduje się w kręgu potencjalnych jokerów tegorocznej odsłony ESL One. Świetnie pamiętamy w końcu genialny występ sprzed roku, gdzie niesieni dopingiem publiczności Niemcy byli w stanie zameldować się aż w wielkim finale, pokonując po drodze o wiele wyżej notowane zespoły.

BIG

fot. ESL/ Bart Oerbekke

NEO wróci silniejszy?

Minęły dwa lata od czasu ostatniego występu polskich zawodników w Lanxess Arenie. Na ESL One Cologne 2017 mogliśmy oglądać Virtus.pro, które poradziło sobie jednak fatalnie i bardzo szybko pożegnało się z niemieckimi zawodami, zajmując przy tym niechlubne, ostatnie miejsce.

NEO z pewnością doskonale pamięta jednak rok 2016, gdy ESL One Cologne miało status Majora. W tamtym okresie legendarny polski prowadzący zdołał wraz ze swoimi kolegami z zespołu dojść aż do półfinału niemieckiej imprezy. Niedosyt oczywiście pozostał, bo SK Gaming wydawało się jak najbardziej w zasięgu naszych rodaków, ale w tym konkretnym wypadku i tak mówiło się o dużym sukcesie autorstwa złotej piątki.

Teraz jednak NEO kontynuuje nowy rozdział w swojej karierze. Po niezłym DreamHacku w Dallas i przeciętnych finałach ESL Pro League przed Kubskim i spółką najważniejszy na ten moment test. Dużo zależy zresztą nie tylko od nadwiślańskiego riflera, ale również od formy pozostałych gwiazd FaZe. Międzynarodowy skład z pewnością możemy traktować jako jednego z faworytów do końcowego triumfu, a przynajmniej do osiągnięcia miejsca w strefie medalowej.

Bijcie w dzwony

Zmagania w katedrze Counter Strike’a rozpoczną się już we wtorek o godzinie 12:00 i potrwają przez pięć kolejnych dni. Polskojęzyczną transmisję z tego wydarzenia znajdziecie oczywiście na oficjalnym kanale ESL Polska.

Kto tym razem okaże się najlepszy?