Respawn.pl

Złoty chłopak

Autor: Kamil Kowala
GOLDENa

Emocje po DreamHacku w Malmö już opadły, tak więc najwyższy czas na refleksję. Turniej, na którym sensacja goniła sensację ciężko podsumować za jednym zamachem, tak więc skupię się na tylko jednym, ale według mnie kluczowym aspekcie. Jak dobrze wiemy, na piedestale zawodów stanęła szwedzka brygada z Fnatic. Uwagę obserwatorów przykuwały agresywna gra JW, przebojowość Brollana i stała dyspozycja KRIMZa na najwyższym poziomie. Pośród tego wszystkiego przygasał gdzieś jednak cichy element klejący wszystkie inne ze sobą. Zapraszam na historię GOLDENa.

No może nie na całą historię, ponieważ podróż z sympatycznym Szwedem rozpoczniemy od jego dołączenia do głównego składu fnatic. Mimo wszystko i tak będzie to większość jego kariery, bo tę mimo dwudziestu pięciu wiosen na karku Maikil zaczynał dopiero trzy lata temu. Wszystko rozwinęło się błyskawicznie, bo już w trzecim kwartale 2017 roku GOLDEN otrzymał “awans“ i z pułapu akademii wskoczył do głównego składu jednej z największych esportowych organizacji świata. Początki jednak do najłatwiejszych nie należały. Co ciekawe, podczas swojej pierwszej przygody z legendarnym składem ten, jak się później okazało świetny dowodzący, debiutował na DreamHacku w Malmö- identycznie, jak w przypadku powrotu. Wtedy jednak powodów do świętowania nie było, a pogrążone w kryzysie fnatic nie było bliskie oderwania od dna. I mówiąc o kryzysie, wcale nie przesadzam, w końcu mijało już półtora roku od ostatniego wzniesionego pucharu, a zatrudnienie GOLDENa było wymuszone odejściem olofmeistera do FaZe Clanu. Stagnacja na tym kiepskim poziomie nie trwała jednak długo, ponieważ kompania flushy zaczęła pokazywać lepszą twarz w internetowych potyczkach. I to nie byle jakich, bo Szwedzi zajęli pierwsze miejsce w rundach zasadniczych dwóch najsłynniejszych lig- ESL Pro League oraz ECS. Potencjał był ogromny, tak więc 3-4 pozycje na finałach obu wydarzeń kibice przyjęli z niemałym niedosytem.

Nadszedł kolejny turniej. I co? Znowu tylko plan minimum. Potem finały StarLaddera w Kijowie i zawód na całej linii. Wtedy też zaczęły się spekulacje, że być może Maikil nie jest idealnym uzupełnieniem składu. Wiele osób negowało jego umiejętności dowodzące, ale czy słusznie? Minęły dwa tygodnie i nareszcie- fnatic wznosi puchar. I to nie byle jaki. Trzykrotni triumfatorzy Majora wygrywają IEM Katowice 2018, czym zaskakują dosłownie wszystkich. Spekulacje na temat odsunięcia GOLDENa od składu jednak nie cichną. Sam zainteresowany nie chciał podburzać atmosfery i pytany o relacje w drużynie unikał odpowiedzi. No i po raz kolejny zamiast słów przemówiły wyniki. Skandynawowie zdobywają Chiny i zgarniają 800 000$, a wszystkie plotki na jakiś czas cichną.

Stabilizacji formy niestety nie ujrzeliśmy i ciężko szukać tutaj winnego. Cała formacja przestała funkcjonować, a coraz to słabsze wyniki zdawały się to potwierdzać. Kozłem ofiarnym kolejny już raz okazał się 25-latek irackiego pochodzenia. Tym razem na pogłoskach się nie skończyło, a utrata posady we fnatic okazała się faktem. Kapitan na kolejne oferty pracy nie musiał długo czekać, aczkolwiek wybrał tę bardziej egzotyczną- wyprowadzkę za ocean. Okres spędzony w Cloud9 to niestety pasmo niepowodzeń, które na dodatek przeplatały się z problemami zdrowotnymi zawodnika. Rok wyjęty z życia i powrót na stare śmieci. Nie byle jaki i z nie byle kim. Wraz z GOLDENem do składu po długiej przerwie od gry powrócił flusha, a ekipa ponownie zyskała swój dawny charakter. Było tak kiedyś i jest też teraz- jedni ich nienawidzą, drudzy kochają. Ja jestem w tym drugim gronie i szczerze przyznam, że w szeregach mojej ulubionej drużyny nie chciałem widzieć żadnego innego duetu, a wieści o budowie młodego składu mnie przerażały- przecież kondycja szwedzkiej sceny nie jest najlepsza. Dobrze jest mieć fnatic w starym, dobrym stylu, bo w dobie perfekcjonistów, jakimi niewątpliwie są zawodnicy Astralis, czy Teamu Liquid, składu tak dobrego w swoich szalonych, a czasem nawet niechlujnych zagrywkach po prostu brakowało. Czy Maikil Selim jest lekarstwem na wszystkie problemy całej brygady? Myślę, że tak, nie bez powodu JW mówił, iż jego styl przypomina mu czas spędzony z pronaxem. Sukcesy z tamtych czasów będą trudne do powtórzenia, ale nikt inny nie poprowadzi szwedzkiej kompanii tak dobrze, jak GOLDEN.